opuszczać się na dno naczynia, rozpuszczając się przez drogę, pozostawiają poza sobą żółte smugi, wspaniale fluoryzujące zielono.
Do wywołania zjawiska potrzeba bardzo małej ilości substancji barwiącej, w zupełności wystarcza tyle, ile pozostaje na papierze, na który wyrzucono barwnik i z którego następnie zbierano go do słoika.
Doświadczenie udaje się ze wszystkiemi sztucznemi substancjami barwiącemi, byle proszek z nich był cięższy od wody, ta zwilżała je, ale nie rozpuszczała zbyt szybko. Szczególnie nadają się do tego barwniki fluoresceiny, jak eozyna, erytrozyna i t. d.
Barwniki, nie fluoryzujące, dają smugi jednobarwne, do takich należą zieleń malachitowa, czerwień francuska. Z mieszaniny barwników obydwuch rodzajów otrzymujemy prawdziwą wiązkę smug różnobarwnych.
Rzucone na wodę kawałki kamfory zaczynają poruszać się ze znaczną prędkością. Własność tę zużytkował Devaux w cie-