Ta strona została uwierzytelniona.
DAUMOWA.
No, zostańcie z Bogiem pani Żelazna — dziękujemy za chlebuś.
HISZOWSKA.
A pannę Maliczewską opiece polecamy.
ŻELAZNA.
Jak matka... jak matka...
(kłania się).
Całuję rączki... niech Pan Bóg prowadzi.
(odprowadza w ukłonach obie panie i gdy wyjdą, mruczy do siebie przez zęby:)
Bodajście karki skręciły!
(idzie do okna, uchyla i woła:)
Można przyjść!
SCENA VI.
ŻELAZNA — EDEK później MICHASIOWA.
(Edek wchodzi ucząc się dalej i mrucząc, jest trochę ośnieżony, przechodzi przez scenę, taszczy stół przed lampkę, siada, zatyka obu palcami uszy i uczy się. Żelazna kończy pranie, bo zaczyna sprzątać koło komina, balię wynosi do sieni.)
ŻELAZNA.
Która też to godzina?
(krzyczy:)
Która godzina?