Ta strona została uwierzytelniona.
FILO.
Tak — na prośbę.
STEFKA.
A co Panu na tem zależy?
FILO.
Bo mnie zaraz tak smutno jak pani pogasiła w oczach światełka. Takie pani miała cudne oczy kiedy pani tańczyła walca.
STEFKA.
Ba! żeby to można całe życie tańczyć walca.
FILO.
Można... w przenośni! Takie upojenie, taka radość to może trwać całe życie.
STEFKA.
A potem taki smutek...
FILO.
Co tam myśleć co potem? Dziś do nas należy! Niech żyje dziś — Jaka pani cudna!...
STEFKA.
Ciągle Pan to powtarza.
FILO.
Bo inaczej nie mogę. A ja to już od Bóg wie kąd tak za Panią... jeszcze jak Pani mieszkała w tej suterenie...
STEFKA.
A! to Pan mi kwiatki przez Kuleszę dawał?