Ta strona została uwierzytelniona.
DAUM.
Proszę na przekąskę.
STEFKA.
Właśnie chodzi w dramacie o oczy. W balecie nogi, w operze gardło, w dramacie ślepia.
BOGUCKI.
Pani ma i wyraz, i oprawę — tylko niewiem jaki kolor.
STEFKA.
Czarne... o niech pan patrzy!
(zasłania oczy ręką, Bogucki jej rękę odsuwa — ona go bije po łapie. — Daum wściekły — odchodzi od stołu, bierze gazetę, siada opodal i zaczyna czytać.
DAUM.
Jak państwo będą mieli ochotę — to może raczą...
STEFKA.
A pan jakie ma oczy?
BOGUCKI
Szafirowe.
STEFKA.
Co pan gada?
BOGUCKI
Proszę zobaczyć!
(Daum chrząka znacząco — oni się oglądają na niego).
STEFKA (cicho do Boguckiego).
Gniewa się.