Ta strona została uwierzytelniona.
BOGUCKI.
Zdaje się.
STEFKA.
Chodźmy jeść. Nie trzeba go drażnić.
BOGUCKI.
Chodźmy!
STEFKA (śmiejąc się).
Zwłaszcza że doktór zakazał...
(bierze pod rękę Boguckiego i idą w stronę Dauma składają mu ukłon głęboki).
STEFKA.
Idziemy na przyjacielską przekąskę.
DAUM.
No... nareszcie!
(wstaje i idzie z nimi do stołu — siadają. Stefka w środku).
DAUM.
Koniaczku!
BOGUCKI.
Chętnie. Ale jeść nic nie mogę, bo to wcześnie...
STEFKA.
A ja to od macochy?...
DAUM.
Proszę. Ale tylko jeden.
BOGUCKI.
Dlaczego?