Ta strona została uwierzytelniona.
STEFKA.
Tymczasem niech się pan wynosi przez kuchnię.
FILO (siedzi).
Ani myślę.
(dzwonek).
STEFKA.
Proszę — to może być moja koleżanka...
FILO (j. w.).
Niech wejdzie.
STEFKA.
Nie chcę aby mnie wzięła na język.
FILO (j. w.).
Niech sprobuje — potrafię Panią obronić.
STEFKA.
Ach Boże!...
(po chwili).
Aha!... a może ja o Pana jestem zazdrosna i boję się aby mi Pana nie odebrała...
FILO (zrywa się).
Skoro tak... to pójdę... ale wrócę!...
STEFKA.
Nie dziś — proszę bardzo!
FILO.
Dla mnie niema zakazu. Ja... wrócę!...
(dzwonek — Michasiowa idzie otwierać).