Ta strona została uwierzytelniona.
STEFKA.
Niech pan przyjdzie jutro — już od dyrektora.
BOGUCKI.
Nie — ja przedtem muszę Panią jeszcze widzieć.
(wychodzi).
SCENA VI.
DAUM — STEFKA.
DAUM.
Zepsuta... zepsuta... musiał ktoś poruszać.
(Stefka milcząc klęka i naprawia maszynkę).
DAUM (wściekły).
To kosztuje pieniądze... tak nie można...
STEFKA.
Już poprawione.
(bierze boa i ogląda).
DAUM.
A za te boa to ja nie zapłacę! Potrzebne to było? mało tych fatałaszków?
STEFKA.
Przeziębiam się na próbach.
DAUM.
To chustką sobie gardło okręcić.
(Stefka siada na szeslągu z nogami i pozostaje tak nieruchoma, patrząc przed siebie).