Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA XIV.
DAUM — MICHASIOWA później STEFKA.
MICHASIOWA.
Panienka idzie... nie chciała, ale ja ją namówiłam, teraz się zatrzymała na dole, rozmawia z... paniczem.
DAUM (z szezląga).
Zakazać!... zakazać!... niech nie mówi z nim...
MICHASIOWA.
Ale ona go nie kocha proszę wielmożnego pana.
DAUM (z szezląga).
Nie o nią tu chodzi, nie o nią tu chodzi...
(drzwi frontowe się otwierają i wpada Stefka — Daum rzuca się ku niej, jakby ją chciał bić — ona woła).
STEFKA.
A...
(chce coś mówić — nagle się cofa pod okna i tak zostaje nieruchoma, z zaciśniętemi pięściami przy ustach — Michasiowa przy niej, jakby ją broniła).
DAUM (po chwili, chrapliwie — cicho).
Ja tu się dowiedziałem... takich rzeczy... takich rzeczy, że aż dreszcz przejmuje na samo wspomnienie...
(chwila milczenia).