Strona:Gabriela Zapolska-Wodzirej Vol 1.djvu/337

Ta strona została przepisana.

na ręku, mimowoli rozmowy swych kolegów słuchać zaczął.
— Dlaczego nie na długo? — ciągnął daléj Bodocki.
— No, przecież przenoszą go do Wiednia... Po ślubie będą w Wiedniu mieszkali...
Wielohradzkiego ogarnęła ciekawość. Maleni się żenił; był to fakt niezwykłéj doniosłości w dziejach arystokracyi lwowskiéj.
— Maleni się żeni? — zapytał, podnosząc się i wysuwając cokolwiek głowę z poza półeczek biurka.
— Tak! — odparł Bodocki, który teraz także układał się do snu na drugim końcu sofy, znużony nadmiarem pracy i gorąca.
— Z kim? — pytał Wielohradzki.
— Z Muszką Dobrojowską! — zabrzmiała odpowiedź.
Głowa Wielohradzkiego znikła szybko po za półkami biurka.



koniec tomu pierwszego.