Strona:Gabriela Zapolska - Car jedzie.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

ście mówili, że to nie dobrze tak ludzi wodzić na pokuszenie.

Pani.

A dzieci tam! Boże!... od rana jak poszły, ledwo żyję... Bóg wie, co się jeszcze może stać!... Och!.. niech on cały dojedzie do tych Łazienek!.. Boże miłosierny.

Kucharka.

Proszę pani, do czego też nasze dzieci cesarzowi potrzebne?

Pani.

Straż trzymały.

Kucharka.

Jak to?

Pani.

No... zamiast policyi, po dwóch stronach od domu do Łazienek.

Kucharka.

Słyszane to rzeczy, żeby takie dzieci udawały stójkowych.