Ta strona została uwierzytelniona.
Stróż.
E!... to tam takie gadanie, oni notują i Pani Wielmożnej familią, ale i familią gospodarza także.
Pani.
To już moja rzecz. —
(chwila milczenia).
Stróż.
Proszę, wielmożnej pani!
Pani.
Cóż tam znowu?
Stróż.
A jakże będzie z tą iluminacyą?
Pani.
(krótko)
Nic nie będzie.
Stróż.
Bo po cztery świece a nie po dwie... Tu Nowy Świat to już tak być musi. — Dwie to na galówki — a na przejazd to już cztery...