Strona:Gabriela Zapolska - Car jedzie.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

środków. Uczyć ich w Galicyi skoro mają żyć tu i pracować — nie podobna. O!... ile ja się nadręczę... ile mnie to kosztuje także. —

Dziadek.

Tak... tak... niepodobna...

(dzwonek)
Pani.

Dzieci!

(biegnąc do przedpokoju).


SCENA 6.
Córka, Syn, Pani, Dziadek.
(Córka w mundurku pensyjnym, lat 16. Syn w mundurku, lat 9, wchodzą zmęczeni, okryci kurzem).
Syn.

Och!... umieram ze znużenia. Mamciu, strasznie jestem zmęczony.

(Córka nic nie mówi, rozbiera się, powoli, całuje matkę, dziadka w rękę i siada na kanapie — zamyśla się).
Pani.

Każę wam dać obiad!

Syn.

Mamciu! ja nawet jeść nie będę w stanie.