Ta strona została uwierzytelniona.
Dziadek.
Wiem.
Pomocnik komisarza.
Pan zrozumiał chyba, że ja tu nie przychodzę z dobrej woli. Zmuszony.
(do córki)
Pani nas zechce opuścić. Ja z waszym diadią pomówić mam.
(córka wychodzi)
Dziadek.
Siadaj pan.
Pomocnik komisarza.
Dziękuję. Ja tylko parę słów. Pan ma krótką pamięć. Ja to panu przypomnieć muszę...
Dziadek.
Przeciwnie panie — ja mam pamięć doskonałą i dlatego jest tak dziś, jak jest.
Pomocnik komisarza.
A taki pan zapomniał, że pan do niedawna jeszcze był pod dozorem naszym. My ten dozór zdjęli, bo się nam zdawało, że człowiek w pana wieku nie będzie miał płocho w głowie.