Ta strona została uwierzytelniona.
Rewirowy (uchyla drzwi do pokoju dziecinnego — potem do pokoju dziadka).
Da... ładno... niema nikogo prócz swoich... Izwienitie!
(wychodzi).
Syn.
Czy mam czytać?
Korepetytor (mimowolnie zdenerwowany spogląda na drzwi balkonowe).
Lepiej — przepisz tych kilka wierszy...
Syn (zdziwiony).
Po co?
Korepetytor.
Przepisz...
(Syn zabiera się do pisania).
SCENA 15.
(Długa chwila milczenia, wchodzi Dziadek, idzie na środek sceny i patrzy na świece płonące długo i w milczeniu).
Dziadek.
Co tu świec!... co tu świec!... Płoną okna całe w blasku.... złotem miasto dzisiaj lśni.... złoto krew zasłania łacno... Krew i łzy!...
(siada na krześle koło stołu — milczenie — zdaleka słychać turkot).