Strona:Gabriela Zapolska - Fin-de-siecleistka.djvu/134

Ta strona została skorygowana.
P. S. Wiesz, mówią, że Born z Heglową tego — ale ja tam niewiem, choć podobno ciągle u niej siedzi.


List Fajfra do Heleny.
Szanowna pani!

Proszę mi wybaczyć, że tak późno nudzę cię jeszcze moją osobą, ale sądzę, iż dzisiejsze nasze nieporozumienie jest tylko chwilowe i pani zlitujesz się nademną, gdyż jestem bardzo nieszczęśliwy!... Powróciwszy do domu, próbowałem się uczyć, ale musiałem coprędzej zamknąć książkę, gdyż zamiast liter, widziałem przed memi oczami Twoje, pani, oczy i słyszałem twój cudny głos, który brzmi mi w uszach jak śpiew anielski. Jedyną moją myślą i pragnieniem jest oddychanie tem co ty powietrzem, życie obok Ciebie i patrzenie na Twoją postać!... Niestety, czuję i wiem, że jestem dla ciebie niczem, choć chwilami mógłbym myśleć, że żywisz dla mnie gorętsze i lepsze uczucia. W głowie mi się mąci. Pani Heleno,... miej litość nademną!

Granicami tego świata, twoich ramion dwoje!

Oto co jest obecnie dewizą mego życia! Pod stopy twoje składam serce moje, to serce, które dla ciebie jedynie żyje i bije. Kocham Cię!...
Zechciej pani przyjąć zapewnienie mego głębokiego szacunku i poważania, z jakim zostaję.

Stanisław Fajfer.

P. S. Będę przechodził koło okien pani punkt o północy. Daj mi dowód twej łaski i daj mi do-