Strona:Gabriela Zapolska - Fin-de-siecleistka.djvu/20

Ta strona została skorygowana.

„Ktoby posiadał 3 do 5-iu tysięcy rubli mógłby nabyć folwark“.
Na innej kartce widać było:
„Potrzeba rs. 10.000 na hypotekę nieruchomości fabrycznej“.
To znów:
„Rs. 3.000 do wypożyczenia na dom murowany, pierwszy Nr. hypoteki po Towarzystwie“.
Czytała je machinalnie, wkładając napowrót pod przycisk. Chwilę patrzyła na rewolwer i przejął ją strach przed tem śmierciodajnem narzędziem.
Cofnęła się i otworzyła szeroko wielkie, piwne źrenice. Ręce przycisnęła do piersi i patrzyła na błyszczącą w cieniu lufę.
— Nabity! — wyszeptała.
Nagle po za zamarzniętemi szybami ozwała się skrzypliwie katarynka. Była to jedna z tych, co, nędzą zmuszone, pieją nawet w zimie i nie idą na zimowe leże. Katarynka wyła Miserere z „Trubadurów“.
Helena podniosła głowę.
Katarynka.
Od dziecka miała manię katarynek, wyłudzając u babki miedziane monety i rzucając je przez okno kręcącym korbami nędzarzom.
Wrzaskliwe tony katarynki wrosły w jej duszę, nie była to dla niej muzyka, ale przypomnienie jakiejś dobrej, miłej a zarazem smutnej chwili.
I teraz porwała się z miejsca i gorączkowo w kieszeniach szlafroka zaczęła szukać swych kilku groszy. Rzuciła się do lufcika, lecz trudno jej było otworzyć zamarznięte okienko.
Zniecierpliwiona, poskoczyła ku drzwiom i przebiegłszy pędem sypialnię, salonik i jadalnię, wpa-