Strona:Gabriela Zapolska - Fin-de-siecleistka.djvu/238

Ta strona została skorygowana.

społeczeństwa? Wykrzywiasz usta, mówiąc o innych istotach... dumna — czem, tą okruszyną pochwytanych encyklopedycznie wiadomości i lakierowanemi nosami twych bucików? Głupia jesteś, głupia jesteś!...
— Nie zaprzeczy jednak ciocia, że chłop...
Staruszka uderzyła pięścią w stół.
— Cicho bądź, nie znasz chłopów, nie wiesz, kto oni i do czego zdolni. Ja prawie całe życie spędziła pomiędzy nimi i wiem, że każdy z nich postawiony w twoich warunkach, umiałby więcej od ciebie i byłby pożyteczniejszym społeczeństwu. Co zaś do żydów, to przypomnij sobie postępowanie i zamiłowanie do robienia interesów twego męża i powiedz mi, czy jedynie semici oddają się lichwie i wyzyskiwaniu drugich?
— Mój mąż jest w rękach żyda Drechnera i służy mu za narzędzie...
— Głupia jesteś, bo Drechner jest narzędziem twego męża. A przytem co to za usprawiedliwienie? Wiecznie małoletni!... Wiecznie wyzyskiwani! Wiecznie w czyichś rękach!... Żyd przynajmniej, gdy obdziera i wyzyskuje, to czyni to z pewnym fanatyzmem, z temperamentem, podbudzony nienawiścią do tych, którzy od wieków ciążyli nad nim swą siłą. Nie wyzyskuje swoich, lecz tych, których nienawidzi i którym złotem za krew płacić każe. Lecz twój mąż naprzykład, teren swych pieniężnych obrotów przeniósł na grunt swych współbraci i z nich na zimno i obłudnie soki wyciąga, żądając jeszcze w zamian szacunku i dobrej opinii ogółu.
Helena od chwil kilku szukała w myśli odwrócenia rozmowy na inny przedmiot, gdyż wiedziała, iż ciotka raz jeden wprowadzona na ten