walczyć, będę walczyć do ostatka, trupem moim może utoruję drogę dla innych kobiet, które wreszcie z wiecznych oków wyzwolone, oków obłudy, prawa i egoizmu, zamiast bezsilnie tak, jak ja w tej chwili ręce łamać, ręce te spożytkują dla wszechludzkiego dobra...
W pół otwartych drzwiach kuchenki zaciemniło się nagle. Stanął w nich Born i słów Jadwigi słuchał.
— Chwila ta bliższa, niż przypuszczamy! — wyrzekł, szybko postępując ku Jadwidze — całe szeregi sióstr twoich walczą już, biorąc szturmem naukową fortecę, lecz miliony skutych przesądami tego, co zowią prawem małżeńskiem, szamocze się tak, jak ty w tej chwili i traci czas, zdrowie, siły, zdolności na usługi i w niewolnictwie mężów, często kupionych na targu za pewną sumę posagową, często znów nabywców, na wystawione na sprzedaż ciało panien na wydaniu... Wiecznie kłamstwo i obłuda, wieczny interes zdobycia utrzymania, czy z tej, czy z owej strony!... Walka to o byt straszna, wstrętna, ohydna, bo płaszczem świętości okryta, komedyą przysięgi ozdobiona, stułą kapłana związana!...
Umilkł na chwilę, przeszedł mimo Heleny, nie zwracając na nią uwagi i Heglowę za rękę ujął.
— Oto kobieta, której w siedemnastym roku życia rodzice kupili... męża! Po latach dziesięciu towar ten, skuty z nią łańcuchem przysięgi i prawa, wlecze się za nią i paraliżuje jej kroki. Ktoś może zarzucić, iż siedmnastoletnia dziewczyna nie jest idyotką i wie co robi. W wychowaniu tej generacyi, z jakiej właśnie pani pochodzisz, wolną wolę wykluczono z programu. Nie dlatego, aby pochodziło to z teoryi determinizmu, nie, lecz
Strona:Gabriela Zapolska - Fin-de-siecleistka.djvu/254
Ta strona została skorygowana.