się na ostatnich stronicach dzieła. Natrafiła na opis samobójstwa pani Bovary. Czytała przez chwilę, poczem rzuciła książkę na ziemię. Podłożyła ręce pod głowę i zaczęła rozbierać w myśli przeczytane słowa.
— Samobójstwo — myślała — samobójstwo z powodu kłopotów pieniężnych, co za głupota, co za szaleństwo!... Dla niej obecnie, pieniądze nie miały już żadnej wartości, ponieważ nic nie było w stanie jej zadowolnić! Szlafrok barchanowy, czy jedwabny odziewa jednakowo!... Gdyby nawet miała teraz dużo pieniędzy, czy czuć się będzie szczęśliwszą, spokojniejszą? — Nie!... Pani Bovary była idyotką, wybierając śmierć i to taką śmierć straszną, fatalną. Jeśli się jest już zdecydowanym popełnić to szaleństwo, można przecież wybrać śmierć lekką, łagodną... Jestże więc śmierć łagodna, taka, która trwa błyskawicę i nie sprawia bólu? Widocznie jest... Siennicki pisze, że...
Porwała się nagle na łóżku i usiadła. Zaczęła targać włosy na głowie i drapać swą szyję... Nie, nie, nie chcę, nie będzie myśleć o Siennickim. Po co, dlaczego? Nie kocha go! Przeciwnie, czuje do niego wstręt taki, jak się czuje do szczura, albo do gadziny...
Porwała leżącą na stoliku gazetę.
— Będziesz czytać! — wymówiła głośno ostrym, rozkazującym głosem:
Otworzyła dziennik.
Oczy jej padły na kronikę miejscową.
Półgłosem czytać zaczęła:
Wczoraj, o godz. 2 przy ulicy twardej pod nr. 3 otruł się kwasem karbolowym Hersz Kaftanik, kupiec...
Strona:Gabriela Zapolska - Fin-de-siecleistka.djvu/475
Ta strona została skorygowana.