rowadłem, przepojonem paczulą, które znalazła na dnie szuflady.
Obok sznurowadła Helena dostrzegła kilka deseczek płaskich, długich, do których przytwierdzono ołówki. Na nich leżał spodeczek okapany lakiem, ekierka, dużo arkuszy papieru, zwiniętego w trąbkę i kilka książek.
Helena przypomniała sobie, iż w dzień śmierci babci widziała na stoliku leżącą taką samą ekierkę. Później, prawdopodobnie służące ekierkę sprzątnęły, lecz taka sama ekierka zajmowała spód komody razem z innymi przedmiotami dziwacznego kształtu i prawdopodobnie dziwniejszego jeszcze użytku.
Helena rozwinęła zwój papierów i ze zdziwieniem dostrzegła, iż niektóre zawierają abecadło nasmarowane grubo, z porozstawianemi szeroko literami. Inne zaś zakreślone były rozmaitym charakterem pisma. Litery stawiane tu były widocznie pojedynczo i po pewnej pauzie. Inne zaś, a tych była najmniejsza ilość zawierały nerwowe i niewyraźne znaki, gzygzakowane linie, przecięte gdzieniegdzie słowami, często niezrozumiałemi.
Helena sięgnęła ręką na dno szuflady i wyjęła książki.
Rzuciła okiem na tytuły: „Des tables tournantes, du surnaturel et des esprits — Gasparin“. Paris, 1854. „Moeurs et pratiques des démons, ou esprits visiteurs Gougeut des Mousseaux“. „Apparitions des esprits“.
Helenie dech zamarł w piersiach.
To, z czem nosiła się od tak dawna, ta myśl, to pragnienie zobaczenia wreszcie, miała przed sobą, miała w formie książek, narzędzi, zdań, usiłowań...
Strona:Gabriela Zapolska - Fin-de-siecleistka.djvu/523
Ta strona została skorygowana.