Strona:Gabriela Zapolska - Krzyż Pański.djvu/167

Ta strona została przepisana.



„A mnie dalej miejsce zrób,
Tylko niezbyt znów daleko;
Dziecko mi do serca daj —
Niech nas jedno kryje wieko.

(Faust. — Scena więzienna).

Więc znów stajesz przedemną z twem wiecznem pytaniem na ustach. W białym welonie pytałaś mnie o... „niego“ — dziś życie i „on“ sam zaspokoili twą ciekawość — a teraz, oblana promieniem przyszłego macierzyństwa, różowa jak zorza poranna, rzucasz mi święte i wielkie zagadnienie, bo prosisz, aby ci powiedzieć coś o... „niem“ — o tym małym sfinksie, który zjawi się nagle w jasnem świetle majowego ranka, jak pierwiosnek z pod śniegu rozkwitły.
I kwiatek ten wiosenny, zrodzony wśród tchnień wielkiej, przeczystej miłości, od aniołów pożyczy promieni, jakie w jego oczętach zadrgają — i uśmiech, jaki zbierzesz z ustek jego, targnie ci w sercu strunę najświętszego uczucia, jakie w piersi kobiety siedlisko ma swoje