Ta strona została skorygowana.
JULKA.
Mylisz się.
KAROL.
Lubisz mię?
JULKA.
Nie.
KAROL.
A więc?
JULKA.
Jesteś mi obojętnym.
KAROL.
Wolałbym, ażebyś mnie nie lubiła.
JULKA (z uśmiechem).
Postaraj się o to.
KAROL.
Zdaje mi się, iż próżne byłyby moje starania. Ty w ogóle nie potrafisz nikogo ani kochać ani nienawidzieć. Zamało masz temperamentu Julko — zamało temperamentu!
JULKA.
Dla mnie wystarczy. I wiesz, gdy patrzę na ciebie, na Elkę, jak was dręczy ten temperament, którym się szczycisz, wolę moją zimną krew rybią.
KAROL.
Jeżeli pójdziesz zamąż — żałuję twego męża.
JULKA.
Przedewszystkiem nie wyjdę nigdy zamąż.