Strona:Gabriela Zapolska - Mężczyzna.djvu/23

Ta strona została skorygowana.
JULKA.

Mam wręcz przeciwne dowody.

KAROL.

Czy mówisz o mojem rozstaniu się z żoną? Ależ to jest objaw czysto uczuciowy. Przekonania społeczne nie mają nic z tem wspólnego.

JULKA.

Mylisz się. Człowiek musi być całością — i wszystkie jego uczynki czy w dziedzinie sentymentu, czy w działalności, obejmującej społeczne horyzonty, łączą się ze sobą.

KAROL (zrywa się z miejsca i chodzi niespokojnie po pokoju, po chwili staje przed Julką).

A więc po prostu czynisz mi zarzut, iż będąc żonatym pokochałem twą siostrę?

JULKA.

Nie — ale, żeś nie miał siły charakteru tę miłość w sobie stłumić.

KAROL.

Sądzisz jak ślepy o kolorach. Nie wiesz nawet co jest serce.

JULKA.

Każdy ma serce jakie sobie wychował.

KAROL.

Jakie sobie wychował? To frazes. Serce w nas się wpierw budzi, niż rozum. A więc serce wychowuje rozum.