Strona:Gabriela Zapolska - Mężczyzna.djvu/46

Ta strona została skorygowana.
NINA (gwałtownie).

Jakto? rozwód przecież nie dany i danym nigdy nie będzie.

JULKA.

Tak... rozwód formalny... Ale w rzeczywistości z chwilą, gdy mąż pani odszedł od niej, duchowo i fizycznie przestałaś być żoną jego. I wtedy to mąż pani spotkał moją siostrę i zaczął bywać w naszym domu.

NINA.

Gdyby nie ona, byłby — do mnie powrócił.

JULKA.

Mylisz się pani. Karol nigdy byłby do pani nie wrócił.

NINA.

Skąd pani możesz wiedzieć o tem?

JULKA.

To mniejsza, dość, że wiem. Słuchaj pani teraz uważnie. Być może, że po raz pierwsży w życiu ktoś — jakaś druga kobieta ośmieli się tak brutalnie powiedzieć ci całą prawdę. — Musisz mieć dokoła siebie cały tłum ludzi, przyznających ci słuszność i łudzących się nieuczciwie. A więc — zapamiętaj co ci mówię. — Ty — grałaś na nerwach swego męża. Granie na nerwach musi być twoją silną stroną. Zresztą, wszystko w tobie jest stworzone i tak się składa, aby grać na nerwach ludzkich, a zwłaszcza męskich. Twoja postać, głos, ruchy spojrzenie, strój — twój sposób bycia szarpie nerwowo. A mężczyzna bierze to za miłość. —