Ta strona została skorygowana.
JULKA.
Chłopak po skrypta.
ELKA.
A Karol śpi!
JULKA.
Już sama uporządkowałam z notatek i oddałam, bo on był tak zmęczony, gdy przyszedł, że nie mógł pracować.
ELKA.
Czy późno przyszedł?
JULKA (wymijająco).
Nie widziałam godziny.
ELKA.
Wiesz dobrze — tylko nie chcesz powiedzieć mi prawdy... (Po chwili). Pewnie znów grał w karty.
(wchodzi na scenę, jest ubrana w brudnym szlafroku, pantofle przydeptane, włosy rozczochrane i rozrzucone na ramiona. — Jest blada.
JULKA.
O ile wiem miał Zgromadzenie, musiał pójść zobaczyć zajścia, jakie były na komersie a ponadto miał jeszcze Radę miejską.
ELKA (wydymając usta).
Tak... naturalnie... Rada... ale z koleżkami.
JULKA (patrząc na nią ze zmarszczonemi brwiami).
Elka! idź się trochę ubrać, ogarnąć. Jak ty wyglądasz?