Naturalnie, że dla niego. On był taki nieszczęśliwy, narzekał, że mu źle, że się tuła po świecie, po knajpach... Płakał... Cóż mnie z tego przyszło?... Nieszczęście — nic więcej. Widzisz więc sama, że zrobiłam to dla niego.
Dlaczego więc nie trwasz w tej myśli? dla czego nie starasz się stłumić egoizm, zaprzeć się swego ja zupełnie i dać mu we wszystkiem pierwszeństwo?
Ja robię co mogę... Jestem taką samą, jak przedtem.
To nieprawda. A zresztą i to dla mężczyzny nie wystarcza. On zawsze żąda nowości. Pamiętaj więc, ażebyś była ty tą nowością, a nie kto inny.
On mówił przecież, że innej mnie nie pragnie.
Kiedy to mówił? W zimie — a teraz jest lato.
Więc co ja mam robić Julko?
Drobiazgowo radzić ci nie mogę — powiedziałam ci tylko ogólnie. Postaraj się tylko, ażeby w tym domu, o który mu tak chodziło, oprócz