Ta strona została skorygowana.
OJCIEC RICHARD
STUDJUM Z NATURY.
2) PRZEZ
GABRJELĘ ZAPOLSKĄ.
(Ciąg dalszy)
Richard sięgnął do kieszeni i dobywszy garść srebra, położył je na stół.
— Masz! policz!.. — wyrzekł ze złością.
Lecz ona nie odwróciła nawet głowy.
— Po obiedzie — odparła ze spokojem — gdy dzieci powrócą.
Twarz Richarda wykrzywiła się od gniewu.
— Nie chcę zdawać przed niemi egzaminu — wyrzekł ochrypłym głosem — zabierz zaraz pieniądze... nom de Dieu!
Kobieta wzrnszyła ramionami.
— Nie mam teraz czasu! — wyrzekła podnosząc się z krzesła — idę po Henrysia...
Zbliżyła się do kołków, na których