Strona:Gabriela Zapolska - One.djvu/385

Ta strona została skorygowana.

cy. Wszystko przygotowane. O północy zamówiona kareta czeka opodal, student zaś, chodząc koło domu, połączy się z niemi, aby już nie opuścić więcej swej ubóstwionej. Muszą uciekać! — innego wyjścia z tej sprawy niema. Olga im będzie towarzyszyć w roli matki i opiekunki.
— Nie pójdę już za mąż — szepce sentymentalnie, — poprowadzę cię do ołtarza, a potem zajmę się wychowaniem twych córek! Poświęcę się dla was!
Malcia drży cała jak w febrze.
Uciekać? poco? dlaczego? — ona nie chce, przeraża ją ta myśl. Ale Olga przekonywa ją o smutnej konieczności. Przedstawia jej gniew rodziców, wzgardę świata, który odwróci się od panny, wplątanej w podobną skandaliczną sprawę, nienaprawioną... małżeństwem!
— Moja droga! będziesz zgubioną, jeśli się oprzesz moim rozsądnym radom. Wierz mi, nikt ci ręki nie poda!
Malcia ze łzami poddaje się tej konieczności.
Ma minę prowadzonej na rzeź ofiary.
Olga, zgorączkowana, cała przejęta swym projektem, który ją animuje w niezwykły sposób, przyklęka na ziemi i, szepcąc, opowiada całą marszrutę.
— O północy wstaniemy obie i, zabrawszy co mamy kosztowniejszego, zejdziemy cichutko do