Strona:Gabriela Zapolska - One.djvu/386

Ta strona została skorygowana.

kuchni przez klasy, które nie będą tego dnia na klucz zamknięte dla tej prostej przyczyny, że sama klucze powyciągam. W kuchni jest przez sień prosto zejście do piwnicy, której okienko niezakratowane wychodzi na ulicę. Przez to okienko wydostaniemy się na wolność i połączymy się z twoim narzeczonym. Zaleciłam mu, aby kupił świeżej szynki i masła. My bułeczki schowamy od kawy i herbaty. Jeśli można, schowaj dziś kotlet z obiadu, bo jeść się będzie w drodze chciało. Wezmę z sobą także talję kart, ażebyś w drodze mogła ze swym mężem grać w „wózka“... On zapewne zna tę grę, bo wydaje mi się wcale inteligentnym chłopakiem!...
Malcia siedzi cicho, tylko nerwowe dreszcze wstrząsają nią całą. Ta ucieczka wbrew jej woli, a tak konieczna jak zbawienie duszy, spadła na nią jak uderzenie gromu. W nocy schodzić do piwnicy, gdzie może są żaby, albo trupie głowy! Och! Malcia jeszcze nigdy w piwnicy nie była. To musi być coś strasznego — coś podobnego do grobu.
— Świecy nie biorę, bo mogłoby się wydać... musimy zejść do piwnicy pociemku...
Nagle krzyk Malci przerywa szept Olgi.
— Jakto? pociemku? ja nie chcę!... ja się boję!...
I całe rozdrażnienie nerwowe wybucha w tym