jej — to zwierciadełko, w którem naprzemian migocą promienie słoneczne i chmury deszczowe. Chyba pokryć zwierciadło zasłoną... ale wtedy i słońce odbijać się w niem przestanie.
Wracam jeszcze do twoich sił fizycznych. Wykonywać operacje może tylko mężczyzna. Dlaczego? zaraz ci to wytłumaczę.
Ty jesteś jednym kłębkiem nerwów, w środku tego kłębka mieści się u ciebie jeszcze... serce!.
Jęk kobiety, rozciągniętej na marmurowej płycie, jęk straszny, okropny, przenikający do głębi, czy nie wstrząśnie tobą? nie zadrga w twej ręce nóż i drgnięciem tem o włosek nie zanurzy się głębiej, niż powinien?
Od tego czasem zawisa życie i śmierć operowanej. I dnia tego masz migrenę, jesteś zdenerwowana, spędziłaś noc bezsenną, dziecko twe usnąć ci nie dało, mąż cię zdradza, zazdrość ci krew do serca napędza...
I patrz: ręka twa drży, natrętnych myśli odpędzić nie możesz, system twój nerwowy podrażniony, napróżno chcesz silną wolą się uspokoić... moralna walka odbiera ci fizyczne siły; osłabiona, drżąca, widzisz jak przez mgłę otaczające cię przedmioty...
A w ręku twem nóż, ostry, straszny, a przed tobą konająca kobieta, która duszę twą jękiem swym rozdziera, jej oczy patrzą w twarz twoją
Strona:Gabriela Zapolska - One.djvu/398
Ta strona została skorygowana.