Strona:Gabriela Zapolska - Paniom emancypantkom.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

wyjdziemy na światło i on i my stracimy na tem wiele, wiele bardzo!
Odwieczny to porządek rzeczy!... Stara to, jak świat, prawda. Bole i troski macierzyństwa kobiecie przypadły w udziale. Już tego zmienić niepodobna! Jedynie tylko rozsądnie się kształcąc, wybierając gałęzie pracy i wiedzy, iść możemy „wyżej!” I ja wołam z całego serca: „wyżej!” — i razem z Judyt pytam:

„— Czyż kobieta dziś mężczyźnie
Będzie wieczną życia klątwą,
Dając rozkosz mu w truciźnie?“

Lecz to moje „wyżej”, to nie prosektorjum anatomiczne, nie trybuna adwokacka, lecz praca racjonalna, spojona ściśle z wewnętrznym ustrojem kobiety, doskonalenie serca i duszy, zrozumienie i wypełnienie obowiązków względem siebie i tych, którzy nas otaczają. Pracą racjonalną nazywam te gałęzie pracy, które, dając nie nadzwyczajny, lecz skromny dochód, pozwolą kobiecie wypełniać obowiązki żony i matki, częściowo odrywając je od domu. Wielkim głosem powinnyśmy domagać się ustąpienia mężczyzn z zakładów jubilerskich, zegarmistrzowskich, drzeworytniczych, fotograficznych, z biur, z po za kas (nb. sklepowych), z po za kontuarów sklepowych, z zakładów (niektórych) restauracyjnych. Lecz do tego trzeba wzbudzić w sobie wiele siły moralnej, trzeba zrozumieć, iż żadna praca nie plami — i z pogodnem, uśmiechniętem czołem zająć miejsce sklepowej, fryzjerki lub rzemieślniczki, Trzeba umieć z godnością i dumą niewieścią spełniać obowiązki, które wprawdzie powozu nie dadzą, lecz kawałek chleba dla siebie, a w razie potrzeby i dla dzieci przyniosą.
Koszta, łożone na nauki w uniwersytetach, obrócić