Strona:Gabriela Zapolska - Paniom emancypantkom.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.

na kształcenie w delikatnym dziale rzemiosł — wznieść swój umysł do możliwych granic, aby rozlewać to światło i na otoczenie swoje, podnosząc jego poziom niemal do własnej wyżyny; wróciwszy po pracy, mieć czas i głowę wolną od przymusowego studjowania i czas ten oddać mężowi i dzieciom bezpodzielnie — lub w braku rodziny, biednym i nieszczęśliwym; nie zagarniać, gdy się ma dosyć, pracy i zarobku innym, lecz raczej czas ten poświęcić na kształcenie siebie i swych córek... oto — emancypacja! Nie w krzyku i gołosłownych frazesach dobicie się praw nam przynależnych; w pracy, w miłości, w poświęceniu, w zajęciu cichem a pożytecznem stanowisko kobiety w społeczeństwie. Gdy Bóg ją obdarzy darem słowa — używać go należy nie na obałamucenie i na egzaltowanie umysłów, ukazując im w honorarjach doktorskich, adwokakich źródło zysku i zarobku. Nie — odsłaniając im nędze i rany społeczne, odsłaniając z okrucieństwem niemal, wskazywać proste ścieżki, żyłować fałszywą ambicję, i budzić do czynu, a nie popychać na błędne tory. Piszesz, pani: „pracuj, kobieto! kochaj! pnij się coraz wyżej, abyś się uczuła równą mężczyźnie”, a ja dodam: „pracuj, abyś go przewyższyła w poczuciu twych wielkich, świętych obowiązków!” Wyższością swego ustroju organicznego mężczyzna nietylko jako samiec wznosi się po nad ciebie, umysł jego o ileż głębszy i doskonalszy od twego, a więc pozostawić mu musisz to królestwo, w którem on pracuje od wieków i mimo wszystko pracować będzie ciągle — lecz ty, cudzie natury! ty, która w łonie swem najwyższą kryjesz tajemnicę, ty najmisterniejsze z dzieł boskich, w chwili miłości Boga dla świata poczęte — ty, której żaden doktorat macierzyństwa odjąć nie zdoła... pracuj! pracuj nad sobą — i nie czuj się pokrzywdzoną, stojąc za