Strona:Gabriela Zapolska - W Dąbrowie Górniczej.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.
CÓRKA (niepewnym głosem).

Taty koszula? kurtka?

GÓRNIK.

Przeciem wyraźnie mówił...

CÓRKA (nieśmiało).

Po co tatlowi ta koszula?

GÓRNIK (milczy).
CÓRKA (nagle krzyczy).

Tatlo chce zejść do szybu!!!

GÓRNIK (po krótkiej chwili z wściekłością).

Tak... żebyś wiedziała... pójdę do szybu.

CÓRKA (krzycząc).

Tatlo tego nie zrobi! Tatlę wywołają za zdrajcę... tatlo nie zdradzi... nie pójdzie naprzeciw innym... tatlo przyrzekł być w sztrejku dokąd będzie trwał...

GÓRNIK.

Nie przyrzekałem na głód i na prywacyją... W brzuchu aż kurcz — matka... o!... do trupa podobna... ja titiuniu w gębie nie miałem od tygodnia... Ja na to nie przyrzekałem... Ja nie zwierz, żeby łapę lizać... ja ta z mojej pracy wyżywał... ja ta sztrejkować nie potrzebował.