Strona:Gabriela Zapolska - Wirujące myśli.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.

nie wyobrażenia grozy i lęku, i wmówić w siebie (mechanicznie), że śmierć, to odrodzenie. Wszak umieramy co dnia. Budzimy się ze snu, nie ci, co wczoraj, prawie obcy sobie. Więc to tylko forma. Dzwony Chrystjanizmu huczące, jęczące sugerują myśli przerażające. Spróbujmy. A śmierć — to największe ze wszystkich naszych straszydeł — będzie się nam zdawać wyzwoleniem, radością.

· · · · · · · · · · · · · · · ·

Najsilniejszy nacisk kładzie Radwan na sugestję, jako najdzielniejszy środek wychowawczy. Gdy nauczyciel powie uczniowi „z ciebie nigdy nic nie będzie“ dziecko zginie moralnie. Gdy go podniesie na duchu nadzieją piękną, uczeń z nim razem pnie się na wyżyny. Czytałam, że dr. Berillon, Voisin, Jong de la Haie stosują jedynie sugestję do niszczenia u dzieci złych i zabójczych nałogów.
U nas przeważnie złe dzieci... bije się. Bo — różdżką dziateczki Duch św. bić radzi...
Rozczulające! Myśl przecież, nie ból, dąży w organizmie do urzeczywistnienia. A dziecko to tabula rasa, na której życie kreśli swe głoski.

· · · · · · · · · · · · · · · ·

Chcąc sugestjonować drugich, nie dość jest posiąść tajniki metody, taktykę — mechanizm, że tak powiem. Tu trzeba całego zaparcia się siebie, poświęcenia i pracy. Trzeba umieć poznawać indywidualność każdą, wiedzieć, jak działać — czy rozkazem — czy prośbą. Trzeba być najsubtelniejszym psychologiem, dobierającym się, wślizgującym i słuchającym skarg duszy ludzkiej. Dopiero, gdy się zdobędzie tę siłę, można chodzić po tych terenach. Lecz na to trzeba wiele — trzeba posiąść w sobie równowagę, harmonję, wiarę i miłość ludzkości. Wierzę, iż tego rodzaju i podobne osobistości mogłyby wyjść z owych, proponowanych przez Lutosławskiego w jego książce — rocznych, odosobnionych kursów, kształcących duszę