Dwie kolumny Piazzety[1] podobne są do dwóch słupów dymu, unoszącego się z dwóch równych kup popiołu.
Nad Riva degli Schiavoni[2] świecą latarnie statków.
W „Caffe Orientale“ rozlega się za drzwiami zamkniętemi lekka muzyka jekiegoś tańca.
Pijani śpiewają.
Widma błąkają się.
Zmarli chodzą po ziemi tej nocy, jak w noc z dnia wszystkich świętych na dzień zaduszny.
Pożegnaliśmy się w przedsionku hotelu Danieli. Spodziewam się, że Renata spać będzie tej nocy.
Wracam do „Czerwonego Domu“ sam. Mój przyjaciel jest ze mną, w duchu moim. Głęboki żal sączy mi się z serca.
Oglądam brzeg, gdzie łódź jego przybijała wieczorem, gdzie podawaliśmy sobie ręce i mówiliśmy: „Do widzenia“.
Na Piazzecie na odgłos mych kroków jakiś człowiek się odwraca.
I jeszcze raz odwraca się, oddala, staje się mglistym cieniem, znika.
W chodzę pod „Prokuracye“ oświetlone niebieskiemi lampami. Dziwi mnie, że słyszę tu liczną rodzinę, rozmawiającą o powszednich sprawach, z tą tępotą, jaka ciąży na ludziach idących z biesiady. Czy to ludzie żywi? czy umarli? Mijam ich. Zmieniają się w cienie.
- ↑ Piazzetta mały plac między pałacem dożów a biblioteką (słynnem dziełem Jakóba Sansovina) zbudowana w latach 1536—53. Piazetta w północnej swej stronie łączy się z Piazzą (t. j. placem Ś. Marka) w południowej przytyka do Kanału Ś. Marka.
- ↑ Długa nadbrzeżna ulica, która nad kanałem San Marco idzie z Piazetty na wschód.