Strona:Gabriele d’Annunzio - Notturno.djvu/244

Ta strona została skorygowana.

Złożyłem jedną nogę na drugiej a ta postawa odtwarza w wyobraźni mojej ruch znany mi Judasza.
Kiedy Jezus na ostotniej wieczerzy rzekł do siedzących z nim przy stole uczniów: „Zaprawdę — powiadam wam — jeden z was mnie zdradzi:“ Judasz z założonemi siedział nogami. A na słowa Mistrza podniósł jedną nogę z drugiej, jakby chcąc wstać.
„Judasz siedział z założonemi nogami.“
Było coś pełnego wagi w tej chwili, w tym ruchu. Siedział wciąż, ale miał właśnie wstać. Jakby powiedzieć chciał: „Mistrzu, czy ja nim jestem?“
Tuż przy nim u stołu siedział Jakób, syn Zebedeusza, rybaka galilejskiego. I zauważył, jak Judasz w tej chwiłi nogę jedną zdjął z drugiej. I odwrócił się ku niemu i spojrzał nań.

Dziś wieczorem nie zabrzmi „Ave Maria“ Wdzięk rozstał się z Dziewicą Rajską. Płacze Matka, trzymając rękę jedną nad Jego czołem, drugą pod Jego brodą, jak w krypcie akwilejskiej, w której dziś ją oglądają zapewnie żołnierze ze sercem ściśniętem.
Renata wraca, obszedłszy święte groby. Wchodzi do mojego pokoju z westchnieniem znużenia. Opada na krzesło. Skręcająe w łuk ramiona zdejmuje kapelusz o formie tessalskiej, ozdobiony dwiema małemi różami. Znużona jest. Chodziła po uliczkach, ulicach, placach, placykach, od kościoła do kościoła.
Pokój zabłękitniał od zmierzchu. Twarz jej bardzo jest blada, prawie lśniąca. Wydaje mi się, że jej suknia brunatna tchnie zapachem kwiatów spłowiałch i lewkonii.
Któryż był siódmy kościół? Ś. Jana i Pana obok szpitalu marmurowego, w którym przebywają moi lekarze.