W żadnym może autorze dramatycznym nieszczęście lat dziecinnych nie odbiło się z taką siłą, jak w Dumasie‑synu. Dzieckiem nauczył się cierpieć, wstydzić za winę niepopełnioną i milczeć. W dziecku zbudził się żal do społeczeństwa, do praw, do konwenansów, do tego, co się fałszywą moralnością nazywa. Bez nazwiska, nie przyznany — „z rodziców nieznanych“, czuł się Parjasem i choć go usynowiono później, to przecież ta gorycz, ten ból nurtowały już w nim do śmierci i w dziełach jego scenicznych czuć taką nutę cierpienia i goryczy, że trudno jest słuchać jego nerwowych prac spokojnie, obojętnie i nie przejmować się niemi. Dumas syn, jest wielkiej miary pisarzem scenicznym. On pierwszy wśród francuskich dramaturgów, nauczył publiczność myśleć, zastanawiać się, dyskutować po wyjściu z teatru. Stworzył ten rodzaj sztuk, które się nazywają sztukami z tezą. Z początku pod wpływem genjalnej zręczności Scribego, wprędce zdobył swą własną metodę tworzenia i dziś jego sztuki, mimo starzejącej się formy, słuchać się dają z zajęciem.
Szczególniej te, w których Dumas nie wprowadza pewnej zgubnej maniery — owego rezonera, koniecznego do wypowiadania w danych chwilach poglądów autora na te-
Strona:Gabrjela Zapolska-I Sfinks przemówi.djvu/131
Ta strona została przepisana.
„Pan Alfons“, sztuka Dumasa-syna, — występ pani Wojnowskiej.