skromnie i ubogo wystawiona, robiła wielkie na widzach wrażenie.
Dziś czasy się zmieniły. „Powrót posła“ — piękny zabytek naszej sztuki dramatycznej ma najzupełniej usprawiedliwione miejsce w rocznicę 3. Maja — ale — dla zapełnienia sali nie mógł wystarczyć i to było łatwe do przewidzenia. Nie chodzi tu o kasowe względy. Jeden wieczór pustek w teatrze, nie sprawia znów takiego uszczerbku, ale tu chodzi o moralną stronę tej sytuacji. Wybór komisji padł na „Powrót posła“. Na to zgadzamy się zupełnie, ale należało to przedstawienie uczynić przystępniejszem dla ogółu i dać je o ile możności po cenach jak najniższych. Co więcej — sama ta komedja nie może wypełnić wieczoru, więc jeśli niemożliwe z powodu braku zupełnego kostjumów wystawienie „Kościuszki pod Racławicami“ — należało wziąć choć kilka wybitniejszych scen i dołączyć je do tego przedstawienia. Umyślnie napisane wiersze przez Wyspiańskiego — obraz żywy, kończący apoteozą to przedstawienie, dałby sposobność biedniejszym warstwom lwowskiej publiczności spędzenia wczorajszego wieczoru uroczyście tak, iż na długo zapisałby się w sercach tych widzów, którzy krążą dookoła teatru, a wejść do niego codziennie nie mogą. Wczoraj na galerji było trochę uczniów. I ta trocha wystarczała, aby po kilkakroć kurtyna podnosiła się po aktach, tak gorąco i serdecznie oklaskiwały te dzieci to, co słyszały ze sceny. I doprawdy — mogło być wczoraj w teatrze pełno i serdecznie.
Szkoda bowiem takiej pracy, jakiej dołożyli grający artyści, aby pokonać trudny dla nich wiersz Niemcewicza. Pokonali go jednak i dowiedli tem, że rozumieją dokładnie swoje zadanie, a nadto zachowaniem stylu wykazali dużo inteligencji scenicznej. Wzięto ogólny ton deklamacyjny — to jest w przybliżeniu taki, w jakim grano za czasów Niemcewicza.
Na duże pochwały zasługuje pan Jaworski, dzielny kontuszowy artysta i p. Tarasiewicz, harmonijnie i szlachetnie wykształcający wiersz, pani Cichocka z dużą prostotą
Strona:Gabrjela Zapolska-I Sfinks przemówi.djvu/222
Ta strona została przepisana.