Strona:Gabrjela Zapolska-Kaśka-Karjatyda.djvu/114

Ta strona została uwierzytelniona.

daje się wyprzedzić, biegnie razem z nią, podniecony uporem dziewczyny, rozbawiony tą pogonią wśród tłumów. Maleńkie jego oczki błyszczą na okrągłej, pucołowatej twarzy; co chwila wyciąga rękę, pragnąc uchwycić tę wielką, tęgą dziewkę, wymykającą się z dziwną zręcznością. Przechodnie stają, oglądając się za tą dziwaczną parą, nie śpiesząc wszakże z pomocą prześladowanej kobiecie.
Jakaś kucharka! — da sobie sama radę, a zresztą pewnie nic porządnego — ktoby się o nią troszczył!
Kaśka dobiega do kamienicy i wpada do sieni. Panuje w niej mrok prawie zupełny. Jan nie zapalił jeszcze naftowej lampeczki, oświetlającej tę część budynku. Kaśka, zdyszana, opiera się o ścianę i zamyka oczy. Pragnie odpocząć chwilkę, zanim wejdzie na schody.
Nagle jakieś silne ramiona opasują jej łono i pociągają ją w najciemniejszy kąt sieni.
To kanonier, niechcący puścić tak łatwo swej zdobyczy. I ciśnie do ściany przelękłą dziewczynę, która nawet bronić się nie usiłuje.
Chce jej dowieść, że z „cisarskim żołnierzem“ niema „szpasów“ — i ostrzega, aby z nim „psa nie wybierała“ (nie namyślała się), bo źle na tem wyjdzie.
Kaśka traci swą zwykłą siłę; ręce jej, zamiast odepchnąć natrętnika, opadają wzdłuż ciała; poza ramionami żołnierza Kaśka spostrzegła Jana. Odgadła go raczej, przeczuła. Stał tuż przy nich, ale krył się prawie cały w cieniu; ona jednak wie, że to on z pewnością — i rozpacz ogarnia ją na myśl, że widzi ją w tej walce z pijanym żołnierzem. Rozpacz ta paraliżuje ją prawie, odbiera odwagę, czyni ją bezsilną. Z piersi jej wydobywa się tylko jeden krzyk, wspaniały swem brzmieniem, krzyk kobiety, pogwałconej w swej osobistej godności — u wszystkich warstw jednakowy, pełen bólu, skargi i bezsilności kobiecej.
Na ten krzyk, ciemna postać stróża, stojącego w zagłębieniu bramy, odrywa się szybko od ciemnego tła — i kanonier, odrzucony silnem ramieniem stróża obija się z głuchym łoskotem o przeciwległą ścianę. Kaśka, oswobodzona, ucieka kilka kroków, lecz suchy