przez łagodny głos drugiej kobiety; w Kaśce budziła się kobieta, domagająca się wielkim głosem praw swoich, nie tylko w znaczeniu zmysłowem, ale i duchowem. Tak jest, Kaśka, mimo wszystko, miała dusze, pragnącą marzyć bodaj przy balji, rwącą się smutną, w dzieciństwie zasłyszaną piosenką na usta, obrzmiałe od bezustannego dmuchania w samowar, cisnącą się z głośnem westchnieniem z piersi, pełnej dymu i swędu przypalonej patelni.
A choć była to dusza prosta, pokryta warstwą brudu i potu, nierozwinięta sonatami Beethowena, ani wykształcona na laucentach Byrona, nieznająca zachwytów wobec dzieł sztuki, ani przecząca istnieniu Boga, — toć dusza ta żyła rzeczywiście, przytępiana nadmiernymi wysiłkami ciała, zamknięta w ciasnem kole zwierzęcych obowiązków, przygniatana ciemnotą, w której od kołyski błąkać się musiała.
Każda kobieta, nawet w żebraczych łachmanach, musiała kochać po raz pierwszy. I jakikolwiek kał rozpusty nie przepłynąłby później przez jej nędzne życie, — uczucie to, choćby objawione na zewnątrz w formach zupełnego zbydlęcenia, musi pozostawić ślady w pamięci kobiety.
Jest to jeden, jedyny kącik w sercu, który nic zająć nie zdoła. Wspomnienie pozostaje na zawsze, często jakieś niemiłe, odurzające, niezdrowe, pełne żalu i hańby — a przecież wspomnienie to istnieje również pod cuchnącą szmatą, okrywającą ciało zreumatyzmowanej żebraczki, jak pod woniejącą suknią dystyngowanej damy.
Kaśka nie analizowała uczuć, jakiemi od poznania Jana była cała przepełniona. Lubiła jego białe, równe zęby, które odsłaniał, uśmiechając się co chwila; ale lubiła również, gdy stojąc przed bramą, spotkała się z wzrokiem jego, w którym instynktem zgadywała „wiele pięknych rzeczy“.
Nieraz, ukryta w kąciku sieni, śledziła przez otwarte drzwi barczystą postać stróża, poruszającego ciężką miotłą z nadzwyczajną siłą i swobodą; podziwiała wtedy jego szerokie plecy, trochę zaokrąglone pod zbyt ciasną bluzą, i kark szeroki, czerwony, kark rosłego blondyna,
Strona:Gabrjela Zapolska-Kaśka-Karjatyda.djvu/138
Ta strona została uwierzytelniona.