Strona:Gabrjela Zapolska-Kaśka-Karjatyda.djvu/145

Ta strona została uwierzytelniona.

jak istota niemająca nigdzie silnego punktu oparcia. Pan nie poznał się na oszustwie, a jakkolwiek dobrze ją w „dołku“ zapiekło, gdy wymieniała ilość mięsa, to przecież deszcz siarczysty nie spadł na jej głowę... Pani była zadowolnioną, nazajutrz pogłaskała Kaśkę i nakadziła jej w kuchni chińskim papierkiem. Słodkawa woń zmięszała się z zapachem kapusty, gotującej się w źle przykrytym garnku. Kaśka uśmiechała się pełna niezdrowego zadowolenia, na widok Julji, której płaska głowa niknęła w sinawych pasemkach unoszących się z trzymanego nad świecą papierka.
Jednej wszakże rzeczy Kaśka dnia tego dopełnić nie mogła. Gdy po ukończonym rachunku weszła do kuchni, a załatwiwszy się z robotą, uklękła do wieczornego pacierza, nie mogła odmawiać modlitw tak, jak zwykle. Mimowoli słowa więzły w jej gardle, a oczy, zamiast wprost na obrazy świętych, patrzyły uparcie w ścianę.
Ta czysta i dobra dusza w swej ślepej wierze sądziła, że z malowanych twarzy świętych wyczyta ostrą naganę za zły postępek, jakim się splamiła.
Dlatego to Kaśka klęczała długą chwilę, milcząc i nie śmiejąc spojrzeć w twarz Najświętszej Panienki, a nawet w surowe rysy Dawidsona.
Powoli jednak oswoiła się ze swym stanem. Był to początek rozkładu niezepsutej jeszcze natury; rozkład ten wchodził w istotę Kaśki i oswajał powoli dziewczynę, sącząc jad drobnych, powszednich grzechów w zdrową dotąd duszę kobiety.
Początkowo oddawała Julji wszystkie drobne sumki, usprawiedliwiając się niejako przed sobą samą; na trzeci dzień wszakże podzieliła skradzione pieniądze na dwie równe części i za jedną z nich kupiła sobie odrobinę nafty, krochmalu i mydła. Noc całą prała i prasowała, nadsłuchując pilnie, czy pan nie zbudził się i nie dostrzegł w kuchni światła. Zasłoniła dziurkę od klucza i z najwyższą ostrożnością wyjmowała rozpalone dusze z pieca.
Była to sobota, dzień najcięższy w tygodniu. Kaśka szorowała podłogę i sprzątała do północy. Upadała ze znużenia, a przecież do białego dnia odświeżała swoją