Strona:Gabrjela Zapolska-Kaśka-Karjatyda.djvu/322

Ta strona została uwierzytelniona.

I rzecz dziwna — chore kobiety przywiązywały się niezmiernie łatwo do tej śniadej dziewczynki, która z pustotą, figlem, śmiechem, zbliżała się do ich łoża.
W chwilach największych cierpień Madi stawała przed pobladłą z bólu kobietą i pytała, śmiejąc się serdecznie:
— Chcecie zobaczyć kauczukowego człowieka?
I wyginała się najkomiczniej, łamiąc się w najdziwaczniejszych pozach, jakby rzeczywiście zrobioną była tylko z kauczuku.
Madi nie znała różnicy pomiędzy pacjentkami swej matki. Nieraz okradała bogatsze na korzyść biedniejszych, chwytając pomarańcze lub buteleczki z sokiem i wciskając je pod siennik najbiedniejszej i najbardziej opuszczonej. Znając wszelkie tajemnice sztuki uprawianej przez matkę, dopomagała czasem w najwyższym sekrecie jakiej biednej nędzarce, działając na własną rękę i tylko dla zadowolenia serca. Zrodzona w tej atmosferze zbrodni, uważała podobny czyn za dobrodziejstwo i gwizdała dwa razy głośniej, gdy udało się jej sfabrykować na swój rachunek flaszeczkę sporyszu. Siostrę nienawidziła, nazywając ją „grandesą“ i paląc romanse, gdy je spotkała na drodze.
Oprócz tych dwóch dziewczyn, mieściło się jeszcze w domu troje dzieci, troje biednych, opuszczonych sierot, zrodzonych w hańbie i na pastwę ludzi porzuconych.
Sznaglowa podjęła się widocznie wychowania tych istot, z których najstarsze zaledwie trzy lata wieku liczyło, — najmłodsze, kilkumiesięczne, blade i wynędzniałe, leżało ciągle w kołysce, stojącej przy piecu. Skrzeczało czasem cichutko, jak ślepe szczenię, pomimo że cieszyło się największemi względami Sznaglowej i jej córki. Sznaglowa doglądała baczniej dziecka dla tej przyczyny, że płacono zań regularnie, a matka przychodziła co niedzielę i przesiadywała całe popołudnie u kołyski dziecka. Była to młoda i wynędzniała nauczycielka, uwiedziona przez swego chlebodawcę; dziecko kochała i pragnęła dbać o nie. Płaciła niemal połowę swych miesięcznych dochodów i każdą wolną chwilę poświęcała tej drobnej istocie. Sznaglowa