Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/263

Ta strona została przepisana.

i mnie zadawała boleść. I wybuchnąłem łkaniem i raz jeszcze po tak długim czasie zmieszały się łzy nasze, łzy palące, ale niestety! nie mające mocy odwrócenia od nas losu, na który odtąd byliśmy skazani.