Strona:Gabryel d’Annunzio - Ogień.djvu/130

Ta strona została przepisana.

i świeżością harmonii nietylko podtrzyma, lecz uwieńczy olbrzymi gmach wzniesiony przez rasę naszą, łacińską, wybraną. Szczycę się tem że do tej rasy należę i — wybaczcie mi szlachetna lady! i ty kochany książę! — ale w każdym cudzoziemcu widzę barbarzyńcę.
— Lecz i Wagner powołuje się na greków i od nich wywodzi pasma swych teoryi, — zauważył Baltazar Stampa, co wracając właśnie z Bayreuth, nie ostygł jeszcze z zachwytów i zapału.
— Nierówne, splątane pasma! — odrzekł Effrena. — Możesz być coś bardziej oddalonem od Orestei jak tetralogia „Pierścienia“? W ducha Grecyi o wiele głębiej wniknęli florentyni z „Casa Bardi“. Czołem przed „Camerata“ księcia de pernio!
— Zawszeni myślał — wtrącił Baltazar Stampe — że „Camerata“ jest ohydną lepianką erudycyi i retoryki.
— Słyszysz Danielu! — zawołał Stelio zwracając się do mystyka-doktora. — Byłoż gdzie na święcie żywszej inteligencyi ognisko. Ci grzebacze starożytności greckich dogrzebać się w nich chcieli iskry życia. Pracowali nad harmonijnem rozwijaniem wszystkich władz człowieka. Za pomocą sztuki podnieść go chcieli. Juliano Caccini uczy, że doskonałość muzyka, nie ogranicza się na doskonałem owładnięciu muzyki lecz zasadzać się winna na wszechstronnej doskonałości. Płowe włosy Jakuba Peri, Zaccesino, paliły się w śpiewie jak kędziory Apolina. W przedmowie do „Rappresentazione di Anima et di Corpo,“ Emilio del Cavaliere, w kwestyi organizacyi nowego teatru, stawia zasady wprowadza-