Strona:Gabryel d’Annunzio - Ogień.djvu/131

Ta strona została przepisana.

ne w życie w Bayreuth: cisza absolutna, niewidoczna orkiestra, zmrok sprzyjający teatralnym elektom. Marco di Gagliano, w swej pochwale „Spettacolo di festa,“ powołuje do współdziałania wszystkie sztuki, chce wraz „z umysłem zadowolnić wszystkie inne najszlachetniejsze uczucia i potrzeby człowieka, przy pomocy najwdzięczniejszych sztuk pięknych, które wynalazł geniusz ludzki“. Małoż wam tego?
— Bernino — rzekł Franciszek de Lizo — dał przedstawić w Rzymie operę, dla której sam wybudował teatr, wyrzeźbił posągi ornamentacyjne, wymalował dekoracye, wymyślił machineryę, napisał libreto i muzykę, ułożył tańce, dyrygował aktorami, tańczył, śpiewał i deklamowali.
— Basta! Dość! — zawołał śmiejąc się książę Hoditz. — Barbarzyniec pokonany.
— Na tem nie koniec — dorzucił Antimodella Bella — musiemy wspomnieć o największym z nowatorów. Sercem i śmiercią należy on do Wenecyi a jego grobowiec w kościele Frari, godzien jest pielgrzymki. Mówię o niezrównanym Klaudyuszu Montverde[1].
— To mi dusza bohaterska, do szpiku kości włoska! — zawołał z czcią Daniel Glauro.

— A dzieła dokonał śród burzy życia, kochając, cierpiąc, walcząc, samotny z wiarą swą, namiętnością, geniuszem — ozwała się Foskaryna głosem przyciszonym, pomału, cała zatopiona w wewnętrznej wizyi żywota pełnego męztwa i cierpieli, w obrazie tego co krwią z pod serca kar-

  1. Kompozytor muzyk ur. 1565 1 1649.