Strona:Gabryel d’Annunzio - Ogień.djvu/183

Ta strona została przepisana.
CZĘŚĆ DRUGA.

Państwo ciszy.
(L’impero del silenzio).

„Col tempo.“ W jednej z sal Akademii, Foskaryna zatrzymała się przed „Staruszką“ Franciszka Torbido, kobietą pomarszczoną, bezzębną, zwiędłą, zżółkrą, co zapomniała dawno już i łez i uśmiechów; ludzką ruiną gorszą od zgnilizny, rodzajem ziemskiej Parki, co zamiast kądzieli, nici i nożyc trzyma W palcach tabliczkę z upominającym nadpisem.
— Z czasem! — powtórzyła gdy wyszli na powietrze, przerywając milczenie zadumy, w którą popadło jej serce, zsuwające się coraz niżej, jak kamień w głąb ciemną.
— Czy znasz, Stelio, zamknięty dom przy Calle-Gambara?
— Nie znam. Który to?
— Dom hrabiny Glanegg.