Ta strona została uwierzytelniona.
tolo.
Bo sam jestem upojony...
muszka.
Ależ czem?
tolo, cicho i namiętnie.
Tobą.
muszka.
Oh przez litość!
tolo.
Dobrze... już dobrze... nie będę.
Chwila milczenia. — Tolo powstaje, przechodzi się po scenie, znów zbliża się do Muszki.
Muszko!
muszka.
Co? co?
tolo.
To dziwne, że moje słowa tak na ciebie działają. Jesteś en pleine w miodowych miesiącach. Dwa lata małżeństwa to właśnie dostateczne, aby się ze sobą oswoić, a nie przyzwyczaić. Passja w całym rozwoju. A przecież mam wrażenie, jakbyś czego pragnęła.
muszka, zrywając się.
Odejść muszę.
tolo,
powstrzymując ją i sadzając delikatnie.
powstrzymując ją i sadzając delikatnie.
Dlaczego nie chcesz odpowiedzieć? Czy mi nie ufasz?
muszka.
To są kwestye, z których ja sama sobie nie zdaję sprawy.