Ta strona została uwierzytelniona.
lulu.
I to w dwa lata po ślubie.
wituś, stając przed nią.
A cóż to ma jedno do drugiego?
lulu, z szerokim gestem.
A! w takim razie składam broń.
Siada.
wituś.
Tylko przybyły mi kłopoty. Muszkę należy mi siłą prawie nakłaniać do zajęcia się gospodarstwem.
lulu.
Brak jej inklinacyi.
wituś.
Przecież w domu?...
lulu.
Właśnie. Kobiety bardzo często idą za mąż po to, aby się uwolnić od tego co robiły w domu. Inaczej — pozostałyby w domu. C’est simple!
wituś.
Nie dla mnie. Wreszcie przyznam ci się kuzynko, że często mówisz do mnie zagadkami, a ja jestem prosty człowiek. Cała moja zaleta — szczerość.
lulu, śmiejąc się.
I temperament. A... Muszka?
wituś.
Co?