Strona:Gabryela Zapolska-Skiz.djvu/082

Ta strona została skorygowana.
wituś, parska śmiechem.

Muszka? Parcia.

lulu.

Tak... ona...

wituś.

Kuzynka także coś wymyśli! Przecież to niemożliwe.

lulu.

Dlaczego?

wituś.

Bo Parcia to jest... no... Parcia. To niemożliwe.

lulu.

Ale — gdybyś miał dowody?

wituś.

Czarno na białem?

lulu.

Dowody.

wituś.

No to bym zabił.

lulu.

Ją?

wituś.

Nie — ją, za co? — to gęś — jego.

lulu, cofając się.

Jego?

wituś, śmiejąc się.

Jak psa! Bo widzi kuzynka ja to wiem z doświadczenia. To właściwie — mężczyzna zawsze pierwszy zaczepia. Potem odchodzi, a wtedy kobieta za nim i dla