Ta strona została uwierzytelniona.
AKT TRZECI.
Ten sam salonik. Za podniesieniem zasłony słychać grzmoty, widać błyskawice. — Z pokoju swego wypada Muszka, podniecona, biegnie do drzwi pokoju Tola, otwiera je na rozścież.
SCENA I.
tolo — muszka.
muszka.
Burza! Burza!
tolo, wchodząc na scenę.
Czego drzwi otwierasz? Bój się Boga, piorun sprowadzisz!
muszka.
Boisz się?
tolo.
Nie cierpię tego rodzaju gwałtownych sensacyi. Moje nerwy burzy znieść nie mogą.
muszka.
A ja szalenie taki czas lubię.